Achom i ochom ze strony Lojosza nie było końca. Fakt, reagowałem w ten sam sposób jak byłem tam pierwszym razem. Teraz jakby było to trochę mniejsze ... |
No ale śniegu to faktycznie musiało być na początku maja dużo. Nie dziwota że nie było otwarte dla grupy x-Maślaka. |
A oto i sam Edelwisse (czy jak tam). Znowu zdjęcie - tym razem z trzecim motocyklem. Ale pierwsze z MZ to chyba będę wspominał najbardziej. |
No jak jest ? super, gdyby jeszcze fotograf nie obciął nóg i motocykla tak jak prosiłem. Ale wybaczam mu, był podniecony jak dziecko - jak ja za pierwszym razem. |
Nocleg na 2577 metrów. Za oknem zero pyłków. Koszt : 27? czyli mniej niż myśleliśmy. Poranny widok przez otwarte okno. Słońce ślizga się po szczytach, 7 stopni. To była kropka nad "i" mojego wyjazdu. Żegnam Lojosza w MariaZell, sam przez Czechy - ach ten smarzony ser - do Woliborza. Zamknięte, rozbijam się po ciemku, kąpię pod kranem. Tu zawsze jest zimno, ciekawe czemu. Rano zostaję wpuszczony do zamku, płacę za nocleg i śniadanko. Wracam z drobym poślizgiem czasowym do domu... |